Szeptacz, Alex North - recenzja przedpremierowa + promocja

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem"


Szeptacz to thriller z prawdziwego zdarzenia. Jest misternie utkana intryga kryminalna, chory umysł seryjnego mordercy dzieci, policjant z przeszłością i sprawą wlekącą się za nim od dwudziestu lat i wreszcie spokojna, choć nie pozbawiona doświadczeń rodzina, która nagle znajduje się  w środku wydarzeń. Do tego senne miasteczko, niesamowity klimat i gdzieś tam prześwitujące wątki paranormalne. Chociaż te pochwały mogą brzmieć sztampowo, prawda jest taka, że już dawno nie czytałam tak porządnie skontrowanego thrillera kryminalnego.

Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam
Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłysz przed zmrokiem
Jeśli jesteś sam i miewasz sie źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię.



Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.

Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.

Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza...


opis za wydawcą, Muza


Poza świetnie poprowadzoną fabułą, autor dużą uwagę poświęcił relacjom rodzinnym, a dokładnie stosunkom na linii ojciec - syn. Właściwie można powiedzieć, że jest to clou tej książki. Już w intrygującym prologu dowiadujemy się, że Tom i jego syn przeżywają trudne chwile i mają problemy w komunikacji. Potwierdzają to pierwsze wydarzenia. Coś zgrzyta.

Tom budzi ambiwalentne uczucia, z jednej strony współczucie, z drugiej strony niechęć. Głównie dlatego, że jest pokazywany w kontrze do swojego syna, Jake'a, bezbronnego dziecka, które przeżyło najgorszą z możliwych traum dzieciństwa - śmierć matki.

Portret psychologiczny siedmiolatka po takim przejściu Alex North stworzył wręcz podręcznikowo. Chłopiec jest wycofany, niepewny siebie, a jednocześnie inteligenty, pragnący uczucia i zrozumienia.  Budzi troskę, czytelnik chce go przytulić, obronić przed całym złym światem.


- Kocham Cię, Jake.
- Nawet, kiedy się kłócimy?
- zwłaszcza wtedy. W takich sytuacjach ma to największe znaczenie
A konflikt postaci najbardziej uwidacznia się wtedy, gdy sposoby, dzięki którym Jake radzi sobie z sytuacją irytowały Toma. Ojciec nie mógł poradzić sobie z synem i był zły za to na siebie, ale nie potrafił do końca ukryć frustracji przed dzieckiem.

Obaj są zagubieni, kochają się i potrzebują nawzajem, ale ciężko jest im się porozumieć. I na dodatek trafili w sam środek wydarzeń, w których główną rolę odgrywa morderca...

Ale relacja Tom - Jake to nie jedyny wątek ojcowski. Tom też ma wspomnienia o swoim ojcu i bynajmniej nie należą one do najprzyjemniejszych. Do tego chłopcy, którzy zginęli z rąk Szeptacza - wszyscy pochodzili z trudnych rodzin, w których dzieci były zaniedbywane przez rodziców.

Miłość rodzicielska lub jej brak przewija się przez całą książkę i była tak silne nakreślona, że przeszło mi przez głowę, że autor ma własne doświadczenie w tej kwestii i napisanie tej książki było dla niego swoistą terapią.

Niemniej autor naprawdę postarał się tworząc zarówno postać Jake, jak i Toma. Pisząc o bohaterach nie sposób nie wspomnieć o komisarzu Pete'acie Willisie, który walczy w własnymi demonami, jak nie rozwiązana do końca sprawa, mimo wsadzenia winnego do więzienia i choroba alkoholowa, czy wreszcie o mordercy. Chociaż tu czytelnik ma nie lada zadanie. Bo kto nim jest? Wszak Szeptacz, którego zbrodnie przyprawiają o gęsią skórkę, siedzi w więzieniu.

Kto teraz szepce?


Do świetnej fabuły, porządnie stworzonych bohaterów i dobrego warsztatu (książkę się pochłania) moją uwagę zwróciła symbolika, która z jednej strony jest nam przedstawiona wprost - za pomocą okładki i akcji promocyjnej, a z drugiej, w książce pojawia się stopniowo, wraz z rozwojem wydarzeń. I chociaż sięgnięcie po ćmę trupią główkę miało tu swoje wytłumaczenie, nie do końca mnie przekonuje.

Właśnie dlatego, że za bardzo kojarzy mi się z "Milczeniem owiec", klasyką gatunku. I tak powinno zostać. Pewnych rzeczy się nie rusza. Alex North świetnie poradził sobie z historią, którą stworzył i w tym przypadku nie musiał uciekać się do sprawdzonych (pożyczonych) sposobów. A przynajmniej nie tak dosłownie. Tu mnie zawiódł, ale to jedyne negatywne odczucie w stosunku do tej lektury.

Chyba że to gra, w którą wciągnął czytelników. Otóż bardzo trudno było mi znaleźć informację o autorze, zdawkowa notka na Goodreads mówiąca o tym, że to brytyjski pisarz, który wcześniej wydawał pod innym nazwiskiem. Hmm... No dobra, koniec teorii spiskowych.


Podsumowując "Szeptacza" przeczytałam jednym ciągiem, lekko naderwałam noc, by poznać zakończenie tej historii. A potem sceny z książki wdarły się do mojego umysłu i błądziły w snach. Zdecydowanie będę ją polecała wszystkim, którzy zapytają mnie o dobry thriller. I liczę, że kiedyś będzie (DOBRZE) zekranizowany. Bo na ekranach to już czegoś takiego naprawdę dawno nie było.


Szeptacz - promocja


Nie sposób nie wspomnieć o promocji książki, w ramach której do blogerów trafiały egzemplarze recenzenckie z upominkami w postaci stoperów do uszu. Gadżet był tak wymowny, że gdy tylko go zobaczyłam, nie znając jeszcze fabuły, a sam tytuł i opis, poczułam dreszcze.

Szeptacz przewijał się w mediach społecznościowych, ma swoje konto na Facebooku i Instagramie, gdzie pojawiały się klimatyczne zdjęcia i cytaty z powieści. Do tego dochodziły fotografie wrzucane przez pierwszych czytelniku, którzy prześcigają się w kreatywności.

Dodatkowo na tydzień przed premierą książki, Wydawnictwo MUZA przyłączyło się do... promocji "Kasztanowego ludzika" Wydawnictwa WAB, a dokładanie do zainicjowanej przez WAB akcji promującej czytelnictwo, polegającej na zbiórce kasztanów... Za zapełnienie wielkiego kubika kasztanami obiecało przekazanie książek do bibliotek. Wydawnictwo MUZA przyłączyło się do inicjatywy, dorzuciła swoje kasztany i swoje książki. Tak to się robi.

Tytuł: Szeptacz
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 480

PREMIERA: 16 PAŹDZIERNIKA 2019

Za możliwość przeczytania książki przed premierą dziękuję wydawnictwu Muza



9 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawa lektura, ale aż się boję po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam oko na tę książkę od jakiegoś czasu! I uwielbiam powieści z mocno zarysowaną psychologią i rozbudowanymi relacjami między postaciami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę ją już na kolejnym blogu. To chyba znak, że warto przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, w internecie o niej głośno. Trochę za sprawą promocji, o której też pisałam :) Ale zdecydowanie nie jest przereklamowana i słusznie robi szum :)

      Usuń
  4. o autorze gdzieś słyszałam, ale nie miałam styczności z jego twórczością, znam osoby, które na pewno pochłoną tę książkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio, słyszałaś o nim? Bo ja szukam o nim info i wiem, że kiedyś wydawał pod innym nazwiskiem.

      Usuń
  5. Kusi mnie. Poza tym zdecydowanie łatwiej sięgnąć mi po książkę która przyciąga mnie fabuła, ale również wyróżniającą się akcja - dostałam dość przerażający list z piękna maska☺️ zobaczymy.. okładkę ma piękną również w dotyku

    OdpowiedzUsuń