Audiobooki bez limitu w abonamencie - czyli reklama EmpikGO
Są chwile, kiedy czujesz, że musisz sięgnąć po nową książkę. Natychmiast! - takimi słowami rozpoczyna się reklama EmpikGo, zachęcającą do korzystania z abonamentu na audiobooki, którą od kilku dni można oglądać w telewizji.
Kto widział? Podoba się?
Mnie tak, chociaż muszę przyznać, że trochę za bardzo przypomina mi reklamę Storytell - jakoś taki klimat podobny. Niby tu lektor, a tam teksty, ale pierwsza moja myśl była taka, że to jakaś kontynuacja, kolejna odsłona kampanii. Ja rozumiem, że to ta sama tematyka, ten sam produkt - audiobook, ale jest tyle sposobów, by pokazać to różnie. Niemniej, cieszę się, że w ogóle jest.
I co w ogóle sądzisz o reklamie książek, pisarzy, księgarń i szeroko pojętego rynku wydawniczego w Polsce? W internecie promocję "książkowych" marek widać bez dwóch zdań, nawet outdoor daje radę, ale w telewizji naprawdę tego mało. Oczywiście domyślam się, że to nie jest tania zabawa, ale kampanie w tv można naprawdę policzyć na palcach jednej ręki.
Pewnie dlatego taką radość sprawiała mi reklama płatności mobilnej ze Szczepanem Twardochem, o czym mówiłam TUTAJ. I będzie o tym jeszcze dłuższy post ;)
Kto widział? Podoba się?
Mnie tak, chociaż muszę przyznać, że trochę za bardzo przypomina mi reklamę Storytell - jakoś taki klimat podobny. Niby tu lektor, a tam teksty, ale pierwsza moja myśl była taka, że to jakaś kontynuacja, kolejna odsłona kampanii. Ja rozumiem, że to ta sama tematyka, ten sam produkt - audiobook, ale jest tyle sposobów, by pokazać to różnie. Niemniej, cieszę się, że w ogóle jest.
I co w ogóle sądzisz o reklamie książek, pisarzy, księgarń i szeroko pojętego rynku wydawniczego w Polsce? W internecie promocję "książkowych" marek widać bez dwóch zdań, nawet outdoor daje radę, ale w telewizji naprawdę tego mało. Oczywiście domyślam się, że to nie jest tania zabawa, ale kampanie w tv można naprawdę policzyć na palcach jednej ręki.
Pewnie dlatego taką radość sprawiała mi reklama płatności mobilnej ze Szczepanem Twardochem, o czym mówiłam TUTAJ. I będzie o tym jeszcze dłuższy post ;)
Można powiedzieć, że dobre rzeczy nie potrzebują reklamy. Ale patrząc na listy czytelniczych hitów jest zupełnie inaczej, sprzedają się kiepskie książki, których wydawcy mają pieniądze na promocję.
OdpowiedzUsuń