Zniknięcie, Caroline Eriksson
Z tą książką ewidentnie coś jest nie tak. Trochę przedobrzona, trochę niedopracowana. Autorka, Caroline Eriksson, jest z wykształcenia psychologiem, więc można by się spodziewać, że zna się na rzeczy i stworzony przez nią thriller psychologiczny wbije nas w fotel. Niestety. Może właśnie w tym tkwi problem? Może pewne rzeczy wydały się jej zbyt oczywiste, by się w nie zagłębić, a inne pominęła bo uznała, że dla laika to będzie za dużo? Może właśnie dlatego wyszło bardzo średnio.
Autorka najprawdopodobniej chciała pokazać, jak wielki dramat przeżywa bohaterka. Niestety jej zachowania były strasznie irytujące, co utrudniało polubienie jej, o utożsamieniu się nie wspominając. Ciężko kibicować osobie, którą ma się ochotę potrząsnąć i krzyknąć "weź się ogarnij".
Wątek toksycznego związku, który mógłby, czy raczej powinien, tu naprawdę zrobić robotę, ponieść fabułę i książkę na wyżyny był tak nieumiejętnie poprowadzony, że rosło we mnie poczucie zawodu. Jakby się tak zastanowić to większe tortury emocjonalne przeżywa tu czytelnik.
Coś gdzieś tam ruszyło, w środku książki, ale zaraz potem momenty, które najprawdopodobniej miały wywołać szok i niedowierzanie wydały się tandetne, jeśli nie żałosne.
Podsumowując, niezły pomysł, niedopracowana fabuła, niebudząca sympatii główna bohaterka i styl, który musiał być bardzo przeciętny, bo już nawet go nie pamiętam. Najbardziej chyba podobała mi się... okładka.
A! No i jeszcze zakończenie. Więc, kiedy już wszystkie karty zostają wyłożone, kiedy mamy cały obraz sytuacji, czytelnikowi kołacze się w głowie jedno pytanie "Aha, czyli to już wszystko?"
Naprawdę, nie spodziewaj się fajerwerków. Bardzo przeciętnie.
Moja ocena: szafka
Ocena tradycyjna 5/10
Pewnego wieczoru Greta, Alex i ich czteroletnia córeczka Smilla wypływają na cieszące się złą sławą jezioro. Docierają do maleńkiej wysepki, a tam ojciec z córką schodzą na ląd. Greta zasypia w łódce, ukołysana mgłą i leciutkim bujaniem. Kiedy się budzi, Alexa i Smilli nie ma. Zniknęli.
Greta chce zadzwonić do Alexa, ale komórka też zniknęła. W domku znajduje swój telefon ukryty pod prześcieradłami. To ona go schowała? W końcu uspokaja się na tyle, żeby pójść na policję i poinformować o zniknięciu. Tam jednak słyszy, że przecież nie ma męża i nigdy nie miała córki... O co tu chodzi? Greta nie wie, czy to przeszłość powróciła, aby ją dręczyć, czy w końcu straciła kontakt z rzeczywistością...
W tej mrocznej psychologicznej gonitwie, jeśli Greta chce odkryć prawdę, musi zmierzyć się z tym, co zawsze starała się ukryć.
Opis za wydawnictwem/ Marginesy
Autorka najprawdopodobniej chciała pokazać, jak wielki dramat przeżywa bohaterka. Niestety jej zachowania były strasznie irytujące, co utrudniało polubienie jej, o utożsamieniu się nie wspominając. Ciężko kibicować osobie, którą ma się ochotę potrząsnąć i krzyknąć "weź się ogarnij".
Wątek toksycznego związku, który mógłby, czy raczej powinien, tu naprawdę zrobić robotę, ponieść fabułę i książkę na wyżyny był tak nieumiejętnie poprowadzony, że rosło we mnie poczucie zawodu. Jakby się tak zastanowić to większe tortury emocjonalne przeżywa tu czytelnik.
Coś gdzieś tam ruszyło, w środku książki, ale zaraz potem momenty, które najprawdopodobniej miały wywołać szok i niedowierzanie wydały się tandetne, jeśli nie żałosne.
Podsumowując, niezły pomysł, niedopracowana fabuła, niebudząca sympatii główna bohaterka i styl, który musiał być bardzo przeciętny, bo już nawet go nie pamiętam. Najbardziej chyba podobała mi się... okładka.
A! No i jeszcze zakończenie. Więc, kiedy już wszystkie karty zostają wyłożone, kiedy mamy cały obraz sytuacji, czytelnikowi kołacze się w głowie jedno pytanie "Aha, czyli to już wszystko?"
Naprawdę, nie spodziewaj się fajerwerków. Bardzo przeciętnie.
Moja ocena: szafka
Ocena tradycyjna 5/10
Szkoda, że wykonanie takie słabe, bo pomysł na fabułę wydaje się być naprawdę dobry.
OdpowiedzUsuńMiałam kupić gdy była w promocji, na szczęście zajrzałam do recenzji w necie. Odczucia były podobne do twoich, dlatego zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, aby się nie rozczarować :) Jest tyle pozycji do czytania, że szkoda czasu na rzeczy nie spełniające oczekiwań :)
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę :) Książka zapowiadała się super!
OdpowiedzUsuń