Pierwsza Książka Mojego Dziecka - wyniki konkursu!

To nie było łatwe zadanie, historie Waszych pierwszych książek i pierwszych spotkań ze słowem czytanym były ciekawe, zabawne, wzruszające, a czasem nawet smutne. Bardzo dziękuję, że podzieliliście się swoimi wspomnieniami.



Decyzja nie była prosta. Ale trzeba było wybrać trzy z zamieszczanych przez was na blogu i Facebooku komentarzy. Więc, żeby nie przedłużać, podaję wyniki.

Książki trafiają do:

Komentarze z bloga:

- Mama pod prąd - bo udowadniasz, że czytanie książek nie tylko wzbogaca słownictwo, ale i przyczynia się do tworzenia neologizmów ;)

Nagrodzony komentarz:


 Mam takie szczęście, że książki co wieczór czytała mi moja mama. Nie mogłam się doczekać, aż mój brat i ja pójdziemy do naszych łóżeczek, bo to oznaczało kolejną lekturę. Przeczytanych przez mamę książek było co niemiara. Zawsze zasypiałam podczas lektury, a potem miałam dzięki temu wspaniałe kolorowe sny. Choćby takie, że latałam na smokach. ;-)

Jednakże tą książeczką, jaką zapamiętałam najbardziej, a którą już sama byłam w stanie przeczytać, to była książeczka o zwierzętach i wydawanych przez nie odgłosach. Nosiła chyba tytuł "Hej Marcinku zuchu". Marcinek na każdej ze stron, mówił, jakie widzi zwierzę i jak ono mówi. Potrafiłam siedzieć nad nią godzinami i odpowiadać za Marcinka (zakrywając sobie słowo z odpowiedzią), jak nazywa się które zwierzę. I też do dziś nie zapomnę, najtrudniejszej ze stron w tej książce. Zwierzę, które mówi gul gul dla mnie było po prostu... guldogiem, a nie indykiem. Czyż nie powinno tak być? Gul gul to guldog! Koniec kropka. ;-) Za nic w świecie nie byłam się w stanie nauczyć słowa indyk. Do dziś dnia, kiedy widzę indyka, uśmiecham się na myśl o tym moim dziecięcym guldogu. ;-)

- Ankox3 - bo udowadniasz, że nigdy nie jest za późno, by pokochać czytanie. Przekonałaś się do książek w dorosłym życiu, a sama już zarażasz czytaniem dzieci.


Nagrodzony komentarz:
No cóż nie opiszę pierwszej przeczytanej książki przez rodziców... bo niestety takiej nie było.
Moja pierwsza książka przeczytana w całości to książka Nicholas Sparks " Pamiętnik". W ciąży przeczytałam całą serie " wszystkie kolory miłości". No i dzięki tym książką tak na prawdę pokochałam czytać. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że czytam mojemu prawie rocznemu synowi. Minimum 20 minut , każdego dnia!
Kiedy jesteśmy w pokoiku syna, to sam mi podaje książeczkę, którą mam mu przeczytać.



Komentarz z Facebooka

- Karola Owska - bo udowadniasz, że czytanie pobudza wyobraźnię - Twoja odpowiedź o Alicji w Kranie Czarów, była iście magiczna :)


Nagrodzony komentarz:
Moja pierwsza i ulubiona książką z dzieciństwa którą czytali mi rodzice i którą dobrze pamietam była „Alicja w Krainie Czarów.” Tak jak i ona miałam jako dziecko ogromną wyobraźnię, szybko się nudziłam i bujałam w obłokach, marząc o odrobinie fantazji na świecie. Historia Alicji bardzo mnie ujęła, pragnęłam przeżyć to, co ona. W kotach na podwórku dostrzegałam znikającego kota z uśmiechem od ucha do ucha. U białych królików próbowałam odnaleźć zegarki. Spacery po lesie kojarzyły mi się z piknikiem u Kapelusznika, a grając w karty myślałam o tym, że za chwilę pojawi się zła królowa. Mieszając różne smaki soków, wydawało mi się, że za chwilę wyczaruję magiczny napój zmieniający rozmiar człowieka. Nic więc dziwnego, że w konkursie recytatorskim w szkole podstawowej odegrałam właśnie Alicję.



Gratuluję wszystkim zwycięzcom i proszę o kontakt do środy, 22 sierpnia. Po tym czasie będę wybierała kolejne osoby. Adresy przesyłajcie na promotorkaczytelnictwa@gmail.com

1 komentarz:

  1. Świetny pomysł na konkurs i wspaniałe odpowiedzi. Gratuluję zwycięzcom.

    OdpowiedzUsuń