#3 Czytanie pacjentom w elbląskim szpitalu miejskim
Tym razem to był prawdziwy maraton! W niedzielę (18.06) odwiedziłam trzy oddziały, czytałam dzieciom, zaszłam do dorosłych, spotkałam się z Dorotką i Adasiem, (z poprzedniego spotkania) i rozmawiałam z czytającymi rodzicami. I jak zwykle wróciłam z przekonaniem, że czytanie innym jest cudne!
Na oddziale dziecięcym czytałam między innymi Radosławowi (chłopiec zaznaczył, że preferuje pełną formę imienia) i Wojtkowi. Z przyniesionych przeze książek wybrali.... tak znanego nam" Wilka, który nie lubił chodzić". Cieszy się chłopak powodzeniem, nie ma co. Lekturze towarzyszyła też pogadanka o najróżniejszych środkach transportu, Wojtek dodatkowo rysował, a potem, kiedy przyszedł do niego w odwiedziny tata razem Radosławem czytaliśmy jeszcze "Mój przyjaciel Stefan" i jedno z opowiadań z książki "Szkoła dla początkujących"
Ale to nie koniec przygód na tym oddziale. Potem odwiedziłam jeszcze Antosię. Antosia ma półtora roczku i z czytania najbardziej podoba jej się przewracanie kartek ;)
Na oddziale dziecięcym czytałam między innymi Radosławowi (chłopiec zaznaczył, że preferuje pełną formę imienia) i Wojtkowi. Z przyniesionych przeze książek wybrali.... tak znanego nam" Wilka, który nie lubił chodzić". Cieszy się chłopak powodzeniem, nie ma co. Lekturze towarzyszyła też pogadanka o najróżniejszych środkach transportu, Wojtek dodatkowo rysował, a potem, kiedy przyszedł do niego w odwiedziny tata razem Radosławem czytaliśmy jeszcze "Mój przyjaciel Stefan" i jedno z opowiadań z książki "Szkoła dla początkujących"
Ale to nie koniec przygód na tym oddziale. Potem odwiedziłam jeszcze Antosię. Antosia ma półtora roczku i z czytania najbardziej podoba jej się przewracanie kartek ;)
Następnie powędrowałam piętro wyżej - na oddział chirurgii dziecięcej. Tam leży się dłużej, wiadomo. Zobaczyłam więc znane mi twarzyczki. Był Adaś - pamiętacie, jak zachwycałam się jego kolekcją książek? Wtedy był u niego tata - teraz poznałam mamę. Dla odmiany to ona poczytała, a ja zrobiłam pamiątkowe zdjęcie. Mogłyśmy też porozmawiać o książkach. Nie tylko dla dzieci. Słowem, znalazłam bratnią duszę ;)
A potem czytałam Dorotce, której niestety bardzo tego dnia dokuczał ból nogi :( Bardzo jednak chciała posłuchać czytania, więc przeczytałyśmy jedną książkę pożyczoną od Adasia oraz podobnie jak u chłopców na dole o Stefanie i fragment "Szkoły dla początkujących". Dziewczynka chętnie też oglądała obrazki w innych książkach. Dzielna pacjentka usnęła słuchając przygód Łucji i Łukasza, którzy właśnie zaczęli swoją przygodę w szkole.
Nie obyło się też bez wizyt na rehabilitacji kardiologicznej, ale bez czytania. Większość słuchaczy z pierwszego spotkania wyszła już do domu, została Pani Zosia, ale miała gości. O książkach porozmawiam więc sobie z Panią Janiną, jej koleżanką z sali. Panowie wybrali telewizor... Jakoś to przeżyję ;)
....
....
Edit (środa, 21.06): Dorotka pytała, kiedy znowu ją odwiedzę, więc
powiedziałam, że na krótką chwilę zajdę we wtorek. Zaszłam i wiecie, co?
Okazało się, że w poniedziałek wyszła do domu. Żałuję, że się z nią nie
pożegnałam, ale bardzo się cieszę, bo strasznie tęskniła za domem <3
I pamiętajcie, że cały czas możecie dołączyć do grona Superbohaterów i dawać radość innym czytając im książki :)
Świetna inicjatywa! I wspaniale, że są jeszcze ludzie, którym "chce się chcieć". Którzy poświęcają swój czas dla innych. Chociaż poświęcają, to w tym przypadku chyba niewłaściwe słowo. Z tego co widać na zdjęciach, dorośli nie wyglądają na ludzi, których męczy to zajęcie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie Takie dzieci choć na chwilę mogą się odciągnąć od miejsca, w którym się znajdują. Sama przez to przechodziłam.. Jak przyjeżdżała Pani z książkami na oddział to był najlepszy dzień w szpitalu!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiamy z Adasiem, już z domu :-) bardzo dziękujemy za miłe słowa! Raz jeszcze bardzo dziękuję za tą inicjatywę, to cudowne,że jest osobą, która ma czas i ochotę na to by innych przenieść w magiczny świat książek!
OdpowiedzUsuńA więc Adaś również wyszedł? Poniedziałek to musiał być szczęśliwy dzień dla małych pacjentów :) I dziękuję za odwiedziny, proszę zostać na dłużej i się rozgościć :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak jesteśmy już w domu od wtorku! :) zostanę na dłużej na pewno!
OdpowiedzUsuńTak jesteśmy już w domu od wtorku! :) zostanę na dłużej na pewno!
OdpowiedzUsuń