Mój Światowy Dzień Książki - domowe czytanie i Oliwskie Święto Książki

Ten kalendarzowy, przypadający dziś, 23 kwietnia, uczczę jak się należy - z książką w dłoni. W ciszy zatopię się w lekturze. Spędzę z nią czas. Ale w przeddzień święta pozwoliłam sobie na prawdziwe szaleństwo i razem z rodziną wybrałam się na Oliwskie Święto Książki, wydarzenie organizowane przez Fundację Wspólnota Gdańska. 
Muszę przyznać, że jak na "dzielnicowy" event, to działo się!

Zaczęliśmy od warsztatów dla dzieci "Magiczne maski dobrego humoru". Prowadziła je autorka książek dla dzieci (a także ich ilustratorka) Anita Głowińska, związana z Wydawnictwem ADAMADA. Jak widać na załączonym obrazku zajęcia spełniły swoją rolę, pobudzając do kreatywności. Oto Łucja i jej dzieło, do którego stworzenia użyła - oprócz kartonowej bazy -  kubeczków i talerzyków jednorazowych oraz gumki recepturki. Prawda, że urocze?



Jak to bywa na takich imprezach, często dzieje się kilka rzeczy na raz. Więc proces twórczy Łucji podziwiał mój mąż. A ja z Dominiką z Alternatywnych, moją Oliwią i jej synkiem Olgierdem udałyśmy się do Parku Oliwskiego, gdzie miała miejsce akcja Literatura Bez Cenzury. Odkopawszy w odmętach poczty elektronicznej tekst, przepisałam go na taśmę leżącą na chodniku. Było trochę niewygodnie, bo na kolanach, o czym zresztą poniekąd był mój utwór. Może kiedyś go tu wkleję.  Póki co łapcie fotki:






Oto najlepsi kibice. Olo i Oli ;)



Pięknie to wyglądało. I jeszcze dostaliśmy róże <3



A potem? Znowu warsztaty dla Łucji, która tym razem z wydawnictwem Zakamarki udała się na poszukiwanie diamentów. Warsztaty ciekawe, oparte na jednej z części serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" ale obrzydliwy wiatr przegonił nas stamtąd po jakimś czasie i mimo szczerych chęci nie zostałyśmy do końca. Trudno, najwyżej kryminalną zagadkę  rozwiązał za nas ktoś inny.


Ale to nie koniec atrakcji. Bo Oliwskie Święto Książki to także:

Kiermasz wydawnictw lokalnych, były więc zakupy. Wybór Łucji to książeczka od ADAMADY pt. "O wilku, który nie lubił chodzić". Przeczytałyśmy ją do połowy jeszcze w pociągu wracając do domu. W końcu jesteśmy Woluminy ;) (KLIK).




To nie jedyny nabytek. Łucja koniecznie chciała książkę niespodziankę i wcale jej się nie dziwię, bo uwielbiam takie akcje. Zapakowana w szary papier paczuszka zdradza jedynie gatunek danej książki. Tytuł i autor pozostają tajemnicą, więc bierzesz w ciemno.
U nas, co było do przewidzenia padło na książkę dla dzieci. Łucja koniecznie musiała sobie coś "wylosować". Wystarczyło wrzucić do puszki 5 zł. Do kupowania książkowego kota w worku zachęcała Fundacja Mam Marzenie.





I co tam jeszcze było? A! Literatura na drzewach...



I mój hit! Maszynka do robienia przypinek! Nie tam, że sobie wybierzesz jakąś z kilku wzorów... Sam  możesz sobie ją zrobić, ja zrobiłam i Łucja też. Wielka frajda dla nas obu, ale jak można się domyślać dla mnie większa ;)




Oto nasze:




I co jeszcze? Błyskawiczny konkurs prozatorski A4 w Paszczy Lwa. Trzeba było na nim zaprezentować tekst na jedną stronę. A tak prezentowało się zacne grono jurorskie (od lewej Wojciech Boros, Andrzej Fac i Daniel Odija):




Dlaczego mnie nie dziwi, że laury zdobyły Alternatywne? ;) 
I miejsce Kamila Łyłka-Kosińska, a II Dominika Lewicka - Klucznik. Trzecie zajęła Ewa Poniznik, a wyróżnienie honorowe otrzymał - Michael Tequilla.

Dyplomy Alternatywnych wygranych trzyma Olo.





Olo, czyli Olgierd Klucznik to syn Dominiki i fajny z niego chłopak. Ma nawet własny Fan Page - klik. Możesz tam wpaść, wesprzeć jego rehabilitację i poczytać dlaczego jej potrzebuje.

A jeśli jesteś w tej grupie, która jeszcze nie zdążyła się rozliczyć, to super. Wciąż możesz oddać mu swój 1% - tu szczegóły - klik.


A wam jak minie/mija/minął 23 kwietnia?








8 komentarzy:

  1. Rewelacyjna impreza, jestem pod ogromnym wrażeniem zaangażowania jej organizatorów, mnóstwo fantastycznych pomysłów. Takie książki niespodzianki i w naszej rodzinie cieszyłyby się wielkim zainteresowaniem, kilka złotówek a niespodzianka czytelnicza czeka. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  2. Córka ówielbia czytać dziś dostała zestaw książeczk do samodzielnego czytania. Poranek z książkami teraz w kuleczkowie szaleje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O tak, gdyby było jeszcze troszkę cieplej, to zostałabym tam dłużej. Nawet na jakiś after party ;)

      Usuń
  4. Wow, jestem pod wrażeniem atrakcji, jakich dostarcza Wam miasto!
    Wszystko wygląda na świetnie zorganizowane, a po minach widać, że dzień udany ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż żałuję, że ostatecznie nie dotarłam, bo wolałam latać za ukrytymi książkami po mieście! Losowa książka za 5 zł - coś fantastycznego! Kurczę, następnym razem nie ominę tego typu wydarzeń w Gdańsku!

    OdpowiedzUsuń