#2 Trzy fakty z książki: Gniew, Zygmunt Miłoszewski

Gdzie zaczyna się Warmia, a kończą Mazury (lub na odwrót), ile jezior jest w Olsztynie i kim była ostatnia spalona na stosie polska czarownica? Odpowiedzi na te pytania możecie wyczytać między wierszami "Gniewu" Zygmunta Miłoszewskiego. U mnie już po weryfikacji. Zapraszam na drugi wpis z cyklu #Trzy fakty z książki.
Tym razem najpierw fakty, potem recenzja ;)


Jak faktów z "Latarni Umarłych" Leszka Hermana wcześniej na uszy nie słyszałam, tak te, które wybrałam dla was z "Gniewu" są mi dobrze znane. Nie żebym pozjadała wszystkie rozumy, ale rzecz dzieje się w Olsztynie, mieście, w którym mieszkałam trzy lata, gdzie studiowałam i poznałam męża. Chwilowo byłam olsztynianką, mam więc sentyment i nie dziwię się Zygmuntowi Miłoszewskiemu, że postanowił przemycić właśnie te fakty o mieście i regionie. One po prostu muszą pójść dalej. Nawet, jeśli niektóre informacje podszywał ironią, a weryfikacja przynosi niespodzianki ;)










FAKT 1
Olsztyn leży na Warmii

Niech nie zmylą was jeziora i lasy. Tak, Olsztyn administracyjnie jest stolicą województwa warmińsko-mazurskiego, nie jest jednak "stolicą Mazur", "sercem Mazur" czy "wizytówką Mazur". Nawet "stolica Zielonych Płuc Polski" to naciągane określenie. Patrząc na mapę, rzeczywiście niemal wyznacza środek województwa, ale jest położony na Warmii. To historyczna kraina, należąca do Rzeczpospolitej w latach 1466 -1772, miasto leży w jej południowej części.
Na północ od Olsztyna mamy inne warmińskie miejscowości, jak: Lidzbark Warmiński, Dobre Miasto czy Orneta. Mazury to obszar nieco na południe od Olsztyna i w większości na wschód i północny-wschód od niego: od Ostródy przez Szczytno i Mikołajki po Gołdap i Węgorzewo.
Olsztynianie wyraźnie to podkreślają. Z myślą o zagubionych i niezorientowanych turystach organizowano nawet akcje uświadamiające. Była wystawa w centrum Olsztyna i wielki plakat z hasłem "Olsztyn leży na Warmii" oraz rozdawanie wlepek "Olsztyn to Warmia". To jak, gdzie jedziecie na wakacje?

Możecie zweryfikować doniesienia Miłoszewskiego i moje ;) tutaj:



FAKT 2

Ostatni stos w Europie zapłonął w Polsce


A dokładnie w Reszlu (to miasteczko na Warmii, ale już całkiem blisko Mazur). Wybrałam ten wątek z powodów wiadomych - nic, co o czarownicach nie jest mi obce. Do zdarzenia doszło 21 sierpnia 1811 roku, a ofiarą płomieni była Barbara Zdunk. Co prawda nie zarzucano jej latania na miotle czy stosunków seksualnych z diabłem - a takie oskarżenia często padały pod kierunkiem domniemanych czarownic. Ten zarzut wydawał się bardziej przyziemny, ale i tak był wyssany z palca. Nieszczęśliwie zakochana kobieta miała z zemsty za nieodwzajemnione uczucie do młodego parobka podpalić zamek. Pożar rzeczywiście był, ale wywołali go żołnierze. Winą jednak obarczono kobietę, a niektórzy dodali, że zrobiła to za pomocą.... czarów. Proces ciągnął się przez cztery lata, które Barbara Zdunk spędziła w lochach, aż ostatecznie sąd w Królewcu zadecydował o jej śmierci na stosie. Prawdopodobnie uniknęła jednak umierania w męczarniach, kat "zlitował" się nad nią i udusił zanim zapłonął ogień.
Według większości doniesień to ostatni taki przypadek w Europie, potem już nie wykonywano wyroków śmierci poprzez podpalenie. Trafiłam jednak na artykuły sugerujące, że Barbara Zdunk wcale ostatnia nie była, że to przekłamanie, które ma przyciągnąć turystów do miasta (patrz:  m.in trzecie źródło weryfikacji). Warto jednak podkreślić, że mówimy tu o ostatnim przypadku spalenia na stosie, a nie o ostatnim oskarżeniu i skazywaniu na śmierć za czary w ogóle.

Źródła weryfikacji:
Wikipedia - Barbara Zdunk
I wspomniane trzecie źródło, z nieco odmiennym podejściem:
Focus - Ani czarownica, ani ostatnia

Jako, że tematyka czarownic jest mi szczególnie bliska, musiałam Reszel odwiedzić i nawet napisałam o nim, Barbarze Zdunk i skazywaniu czarownic artykuł. Nietypowo odeślę więc was do mojego tekstu, jako źródła weryfikacji.
 eswiatowid.pl - Reszel, tam gdzie spalono ostatnią czarownicę

A w gratisie mój ukochany skecz o czarownicy od Montego Phytona:





FAKT 3

W samym Olsztynie jest kilkanaście jezior 


Tak bardzo chciałam opisać ten fakt cytatem z książki: "Wiesz, że tylko w granicach miasta jest tutaj jedenaście jezior. Jedenaście!", który zresztą nieco modyfikowany pojawiał się w "Gniewie" co jakiś czas. Ale niestety nie mogłam. Bo weryfikacja Faktu 3 przyniosła kolejne informacje, zgoła inne od prezentowanych przez Miłoszewskiego. Nie wynika to bynajmniej z błędów merytorycznych autora, a z trwającego od lat sporu między naukowcami, mieszkańcami Olsztyna, miłośnikami Warmii i innymi znawcami jezior. Według różnych źródeł na terenie miasta jest od dziesięciu do siedemnastu jezior, a spór spowodowany jest interpretacją definicji jeziora - czy jest wystarczająco głębokie, czy jest osobnym zbiornikiem czy połączonym z innym lub czy mieści się w samym mieście czy jednak trochę za nie wystaje...
Poza tym, książka została wydana w 2013 więc wtedy, według wszelkich doniesień mogło być ich rzeczywiście jedenaście. Poza tym przypominanie o tym fakcie w książce ma swój cel, o czym będzie w recenzji ;)
Niemniej, uznałam ten fakt za warty uwagi i dla mnie jest nim to, że w jednym mieście jest kilkanaście jezior. Kilkanaście! Są plaże, miejsce do relaksu, podziwiania przyrody, romantycznych spacerów (sama takie odbywałam okrążając Jezioro Długie <3 ).

Źródła weryfikacji, w tym również dyskusje nad tym, czy jednak jest tych jezior dziesięć czy siedemnaście i dlaczego akurat piętnaście, znajdziecie w tych miejscach:

Moje Mazury - Olsztyn miastem 16 jezior (co ciekawe w linku jest 15, czyli była poprawka, hehe)



I jak wam się podobają Trzy fakty z Gniewu? Coś Was zaskoczyło? 
Pochwalicie się na jakie fakty Wy trafiliście ostatnio w książkach!

>>>

Więcej o cyklu TUTAJ - KLIK
#1 trzy fakty z "Latarni Umarłych" Leszka Hermana - KLIK

12 komentarzy:

  1. To zdecydowanie świetna propozycja dla mojej mamy. Dziękuje! Pozdrawiam, Daria

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym tą książkę. :) Uwielbiam nasze Mazury! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, nie wiedziałam, że w Olsztynie jest aż tyle jezior. Wędkarze mają tam raj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa książka. Super opisane fakty. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę sięgnąć po książkę, tak ciekawie jest przedstawiona.
    O żadnym z faktów nie słyszałam. Nie znam Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezła książka i fajna recenzja. Nie znam Olsztyna, więc tym bardziej się cieszę, że mogłam poznać kilka faktów. Najbardziej wciągnęła mnie ta historia o "czarownicy" - uwielbiam takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zaciekawiłaś mnie, że faktycznie ostatni w Europie proces czarownicy mógł odbyć się w Polsce. Trochę szukałam na ten temat i niczego nie znalazłam po przeczytaniu książki. Super, że Tobie się udało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wcześniej to wiedziałam ;) Jak wspomniałam nic o czarownicach nie jest mi obce ;) Odwiedziłam kilka lat temu Reszel i już wtedy zaczęłam szperać, więc teraz tylko odświeżyłam informacje.

      Usuń
  8. A ja właśnie w tych okolicach mieszkam (dokładnie w Szczytnie), a w Olsztynie również studiowałam, także znam te okolice doskonale. Oj tak, to są miejsca, które dają wiele inspiracji dla pisarzy. Nawet mój jeden wykładowca pisał wiersze o Mazurach. Fajne ciekawostki ;)

    http://freeleserka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaki wykładowca? Niektórych moich wykładowców też można poczytać, np. Bernadettę Darską czy Mariusza Sieniewicza ;)

      Usuń