Mój pierwszy raz
Nie jestem doświadczona w tych wszystkich bookpornach i bookhoulach. Oczywiście chwaliłam się tu już czasem stosikami, tym czy innym listem, a nie tak dawno temu targowymi zakupami. Ale...
W ostatnich dniach przyszło do mnie kilka ciekawych książek i chciałam już: focić, wrzucać, chwalić się. I co? Oczywiście - zrobiłam od razu zdjęcie (czasem udało mi się nawet w kopercie), ale zaraz potem ono dziwnym trafem zniknęło z mojego telefonu, a jeśli nie, to jakość była gorsza od bardzo złej... O tym, że zrobię zdjęcie przy paczkomacie, przypomniałam sobie w drodze powrotnej do domu, kiedy już zaczynałam walczyć z taśmą zabezpieczającą karton. Postanowiłam więc, że z pewnością uwiecznię wizytę na poczcie, gdzie czekały na mnie dwie książki. Ale z kolei awiza na mnie nie poczekały, bo poszły na pocztę z moim mężem... I znowu fotka po fakcie. Cóż, żaden ze mnie book bloger ninja. Ale czy to ważne? W końcu mam książki. Uznałam więc, że jednak zrobię to grupowo i oto obnażam się przed wami z moimi zdobyczami :)
Od lewej:
1. "Maszyna do pisania" Katarzyna Bonda - książka moich marzeń, jechałam po nią na Literacki Sopot i Krakowskie Targi. W Sopocie nie było Muzy, a na targach dowiedziałam się, że książki nie ma nawet w magazynach! Załamka. Aż tu nagle przychodzi Czarny Piątek i kupuję sobie ją za jakieś 15 zł. Radość!
2. "Lampiony" Katarzyna Bonda. Wygrana w konkursie Salonu Ciekawej Książki w Łodzi. Konkurs był na FB, a ja tak szybko chciałam odpowiedzieć na pytanie konkursowe, że nie zauważyłam, że odbiór osobisty. Jak dobrze, że blogosfera nie zna granic. Jak dobrze, że jest Wiola z Subiektywnie o Książkach, która odebrała książkę dla mnie i ją przysłała. Kocham tę dziewczynę, no! (W poście o Targach pisałam, że jest moją idolką, zastanawiam się, kiedy zacznie się mnie bać, że jakaś psychofanka, czy coś ;) Książka z podpisem autorki.
3. "Ojcowie szóstego levelu" Magdalena Szwarc - kolejna zdobycz konkursowa, wygrałam u Barłożanek - Sylwii Chutnik i Karoliny Sulej. Błysnęłam komentarzem i mam, a co ;) Z gratulacjami wygranej od ekipy Barłogu Literackiego :)
4. "Latarnia Umarłych" Leszek Herman - egzemplarz recenzencki służbowy z eKulturalni.pl, ale i tu pojawi się opinia, więc pochwalić się mogę, co nie?
5. "Zagłada 2029" - Radosław Pydyś - książka od autora, z ujmującą dedykacją i przerażającym dopiskiem, jedno i drugie zdradzę przy okazji recenzji. I jeszcze na kopercie znaczek z Elsą, dacie wiarę?
A tu moje próby natychmiastowego reagowania ;)
"Lampiony" i "Zagłada 2029"
"Maszyna do pisania"
"Ojcowie szóstego levelu"
.
.
.
.
.
.
.
to zdjęcie znikło...
Którą z książek znacie? Którą polecacie lub nie? A może macie na jakąś chrapkę?
Wpadła mi w oko "Zagłada 2029" - pierwszy raz słyszę o tej książce, ale uwielbiam takie klimaty, więc (skoro już została odkryta) będę się za nią rozglądać. Mam ostatnio ochotę na coś krwistego, niekoniecznie żywego ;)
OdpowiedzUsuńTo szukaj, wymienimy się opiniami :)
UsuńHe he psychofanka, ale mnie rozbawiłaś Kochana! Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńTeż próbuję robić takie zdjęcia, ale nie wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jestem sama :)
UsuńNie czytałam ani jednej z nich, ale jakoś też nie mam na nie ochoty :) Nie do końca mój gatunek :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
A co czytasz Jabłuszko? Bo te książki są z czterech różnych gatunków? ;)
Usuńwow! jaki stos książek! imponujące ;)
OdpowiedzUsuńHeh, te nie zmieściły się na półce. I tak grzecznie czekają w kącie na regał... :)
Usuń"Lampiony" to książka której bardzo, bardzo oczekiwałam i która strasznie mnie zawiodła. W zasadzie nie mogę wydawać o niej jednoznacznej opinii bo po kilkudziesięciu stronach odłożyłam ją na bliżej nieokreślone później. Szkoda :( Może Tobie się spodoba, daj znac jak wrażenia :)
OdpowiedzUsuńTak czasem bywa, jak się z utęsknieniem czeka na lekturę. Znam to. W przypadku "Lampionów" mam to szczęście, że nie czytałam jeszcze poprzednich części serii o Saszy, więc jak będę nadrabiać minie szał i spróbuję (!) podejść z dystansem ;)
UsuńCiekawi mnie ta Latarnia umarłych. :)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, to ja zbyt szybko paczki otwieram, aby robić im zdjęcia, co innego książce, która już najdzie się na półce. ;)
No właśnie mam ten sam problem. Ale jeszcze większym jest całkowity brak umiejętności fotograficznych ;)
UsuńPrzede wszystkim, gratuluję wygranych, bo te książki cieszą najbardziej. Masz teraz zajęcie na kilka długich wieczorów :)
OdpowiedzUsuńWszędzie natykam się na te "Lampiony" :D ale przeczytałam jedną książkę pani Bondy i jakoś mi nie spieszno do następnych. Nie mówię, że była zła, ale jakoś mnie też aż tak nie porwała ;)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać cokolwiek spod pióra Pani Bondy, ale jakoś zawsze sięgam po coś innego. Chyba czas to nadrobić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dla mnie "Lampiony" są prezentem pod choinkę - więc czekam z utęsknieniem. Pewnie święta będą mega spokojne przez to, bo zamknę się z gorąca herbatą pod kołdrą i poświęcę się literaturze
OdpowiedzUsuń