PATRONAT: Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica
Oto
ona. Cieszę się z niej prawie jak z własnej :) Pierwsza książka pod
szufladopółkowym patronatem. Radość tym większa, że jej autorką jest
moja koleżanka. Och, czy ja już wam wspomniałam, jaka jestem szczęśliwa,
że należę do Alternatywnego Elbląskiego Klubu Literackiego? Oczywiście -
pisałam to np. TUTAJ i TUTAJ.
Izabela
Chojnacka - Skibicka również do tego klubu należy. Na swoim koncie ma
już jedną książkę - "Miłość na gruzach Kosowa" - w której opisała
dokładnie to, o czym mówi tytuł. Ale dziś nie o niej. Dziś o tej
drugiej. Nowej.
24
lutego ukaże się "Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica" - no i weź nie
przeczytaj książki o tak intrygującym tytule. Już nie mogę się
doczekać. Recenzja oczywiście się tu pojawi :)
A teraz kilka słów o fabule. Prosto z okładki:
Zosia od dawna marzyła o domu z duszą i duchami. Kiedy udało jej się
przekonać męża i wspólnie kupili stary dom na wsi nie przypuszczała, że
będzie już w nim ”dziki” lokator… Usiłując mu pomóc, Zosia zagłębia się
w historię swojego domu i wsi. Czego dowie się, czy da radę rozwiązać
tajemnicę sprzed kilkudziesięciu lat i dowie się, jak robi się zupę z
pokrzyw?
A tak wygląda tył okładki. Razem z logo Szufladopółki :)
I notka o autorce w dwóch wersjach - tę drugą napisała jej 14-letnia córka, Laura. Ja, jako mama czteroletniej pociechy, rozklejam się za każdym razem, gdy słyszę wyznanie miłości od mojej córeczki. I wiem, że to co napisała o mamie Laura, to najpiękniejszy prezent jaki matka może otrzymać od dziecka. Prawda, Izo? :)
Notka o autorce nr 1
Izabela
Chojnacka-Skibicka - nie chce podać roku urodzenia, ale wspomina że była
pięciolatką kiedy ogłoszono stan wojenny w Polsce.
Żona Łukasza, matka czternastoletniej Laury i czteroletniego Konrada.
Żona Łukasza, matka czternastoletniej Laury i czteroletniego Konrada.
Od zawsze
robi wszystko na przekór. W 2000 roku wyjechała do Kosowa, skąd kilka lat
później uciekła z maleńką córką. Swoje dramatyczne przeżycia w powojennej byłej
Jugosławii opisała w książce „Miłość na gruzach Kosowa”.
W 2009 roku
wraz z rodziną kupiła stary dom na wsi w powiecie malborskim. Pokochała Żuławy
i grzebanie po łokcie w ziemi. Członkini Stowarzyszenia „Alternatywni”,
Stowarzyszenia „Kochamy Żuławy” oraz Malborskiego Stowarzyszenia „Oś”.
A to zdjęcie właśnie przed tym starym domem :)
Notka o autorce nr 2
Oto, co mówi
o niej córka Laura:
„Jest
najwspanialszą mamą na świecie. Życie z nią pod jednym dachem to zaszczyt
i przyjemność, nawet jeśli codziennie gania mnie z miotłą, żebym posprzątała.
Jest bardzo troskliwa, naprawdę... Potrafi dzwonić co 5 minut z pytaniem, czy
oddycham. Zawsze z rana budzi mnie hałasem z kuchni, gotuje coś. Naprawdę
dobrze gotuje. Gdy oświadczam, że zaczynam dietę, ta kobieta piecze ciasto i
stawia mi je przed nosem mówiąc, że to z miłości.
Jest dla mnie jak najlepsza przyjaciółka. Pozwala mi na
rzeczy, na które inna mama w życiu by nie pozwoliła. Mamy ulubiony film z Demi
Moore, który wspólnie oglądamy dziesiątki razy. Ta kobieta to skarb, cieszę
się, że ją mam. Kocham ją najbardziej na świecie i nie wiem, co bym bez niej zrobiła.
Pewnie bym zginęła...
I co, chcielibyście przeczytać tę książkę?
Wow, wielkie gratulacje. To musi być piękna książka i bardzo chciałabym ją przeczytać. Stary dom, wieś, tak to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu. A wiesz, jakiś czas temu pisałam, że jak na moim blogu pewien wynik osiągnie 20, to jakoś to będę musiała uczcić. A miałam na myśli ilość komentarzy pojedynczej osoby - Ty właśnie tym do pierwszej dwudziestki dobiłaś. Będę musiała coś wykombinować... :)
UsuńGratulacje, to musi być naprawdę świetne uczucie znaleźć "się" na okładce książki ;)
OdpowiedzUsuńO Pani Izabeli wcześniej nie słyszałam, ani tym bardziej nie czytałam jej twórczości, ale chętnie bym to nadrobiła. Zwłaszcza, że obie książki naprawdę zachęcają opisem ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Nefmi. Strasznie nie mogę się doczekać, a książkę podpowiem, że będzie można zdobyć, jak nie tu, to na eKulturalni.pl :)
Usuń