Sobie gratuluję Alternatywnych. "Sezon 14" między recenzją a relacją

Jestem Wam winna post o Alternatywnym Elbląskim Klubie Literackim. Wspominałam parę razy, że na spotkania takowego klubu chadzam. Ale jakoś zebrać się nie mogłam, by napisać więcej. Na szczęście znalazł się pretekst - "Sezon 14".

Okładka "Sezonu 14"
Po kolei - Alternatywny Elbląski Klub Literacki to grupa literatów (poetów i prozaików) z Elbląga i okolic. Przyglądałam się ich działaniom gdzieś z boku, aż w końcu zebrałam się w sobie, poszłam na pierwsze spotkanie, bo i ja pisać lubię. To było w czerwcu minionego roku. I od tamtej pory na klubowych spotkaniach bywam. Bywam to dobre słowo, bo czasami mnie nie ma :) Niemniej, bardzo cenię sobie te spotkania. W klubie uczymy się od siebie nawzajem, omawiany swoje teksty, doradzamy sobie, krytykujemy konstruktywnie i dobrze się bawimy.
Wielu członków Klubu ma na swoim koncie publikacje - jak nie tomik wierszy, to powieść, czasem to i to. 
Spotkania autorskie tworzących elblążan (i sąsiadów) odbywają się w ramach Elbląskiej Sceny Literackiej (ESL)./Działającej przy Teatrze im. A. Sewruka Elblągu/


Dominika Lewicka - Klucznik i Tomasz Walczak podczas spotkania promującego "Sezon 14"



Miniony rok był 14 sezonem ESL. W tym czasie odbyły się spotkania promujące następujące osoby i publikacje: Małgorzata Anna Jędrzejewska (powieść "Marzenia nie bolą"), Izabela Chojnacka - Skibicka (powieść "Miłość na gruzach Kosowa") , Dominika Lewicka-Klucznik (tomik "Samopas"), Anna Peplińska (tomik "Żuławska Baba") i Tomasz Walczak ( tomik "Fantasmagorie").
Anna Peplińska i Tomasz Walczak



Coś jakby recenzja:

Izabela Chojnacka - Skibicka
Podsumowaniem  zeszłorocznej Sceny jest właśnie publikacja pt. "Sezon 14", w której można znaleźć wybrane wiersze oraz fragmenty powieści wymienionych wyżej autorów. 
I tu właściwie nie ma co recenzować :)  "Sezon 14" to dopiero przedsmak tego, co dają nam autorzy w swoich książkach :) Ale jest pomocny, możecie zapoznać się ze stylem danego twórcy, zdecydować się, od którego zacząć (bo zachęcam do czytania wszystkich). Poza twórczością możemy też znaleźć notkę o każdym z nich. Publikacja została wydana dzięki staraniom Stowarzyszenia Eurofamilia w osobie jego prezes, Hanny Motyki.
Hanna Motyka, prezes Stowarzyszenia Eurofamilia
Tą wzruszajacą i chwytającą za serce częścią są posty, które pojawiały się na facebookowej tablicy Ireneusza Pietronia, członka klubu, który zmarł w minionym roku. Przyjaciele pożegnali się z nim wirtualnie, a część tych "ostatnich" komentarzy trafiła właśnie do "Sezonu 14". W ten sposób przyjaciele literaci oddali mu cześć.

No i relacja...
Pod takim samym tytułem, jak publikacja odbyło się ostatnie  (28.03) spotkanie Elbląskiej Sceny Literackiej, na którym gościli wspomniani autorzy.
Aleksandra Kaczmarska, menadżerka Gosi Jędrzejewskiej 

Wielką nieobecną była Małgorzata Jędrzejewska, która przebywa zagranicą. Ale mówi, że była duchem i dało się to wyczuć, Gosiu :) Obecni na spotkaniu autorzy czytali swoją najnowszą twórczość, często utwory, które miałam zaszczyt słyszeć wcześniej, być obecna przy ich powstawaniu, szlifowaniu właśnie na klubowych warsztatach.

Gracjan Kalandyk - po prawej

Spotkanie umilał występ Gracjana Kalnadyka - elblążanina, uczestnika bieżącej edycji X FACTOR.



 A jak było? Magicznie. Nastrojowo. Cudownie. Wzruszająco. Zarówno warsztaty klubowe, jak i spotkania autorskie klubowiczów sprawiły, że otworzyłam się na poezję. Wcześniej wiersze kojarzyły mi się ze szkołą i właśnie na etapie liceum skończyłam swoje obcowanie z poezją. Do czasu wstąpienia do klubu. Mało tego - coraz częściej wiem, kiedy wiersz jest dobrą robotą, a kiedy grafomaństwem. Alternatywni dziękuję Wam. Oczywiście nie zdecyduję się (jeszcze), by napisać własny wiersz, ale słuchanie ich, naprawdę coraz częściej sprawia mi przyjemność.

I co jeszcze mogę powiedzieć? Czytelnikom bloga polecam twórczość moich kolegów i koleżanek. A Wam, koleżanki i koledzy dziękuję, że mogę Was nimi nazywać. I, że mogę spotykać się w takim towarzystwie. I to się tyczy nie tylko tych, którzy byli bohaterami ostatniego spotkania, ale wszystkich klubowiczów. Jestem stosunkowo nowym klubowym nabytkiem, niektórych z Was z nam lepiej - innych widziałam raz w życiu :), ale i tak sobie Was gratuluję :)

Ps: I wybaczam, że kiedy ja spełniałam swoje obowiązki zawodowe po spotkaniu, to jest: przeprowadzałam wywiad z Gracjanem - Wy udaliście się beze mnie na piwo, wino, soczek czy inne żarełko (widziałam fotki, gdy za pozwoleniem Ani, podkradałam z fejsa do tego tekstu). Wybaczam, ale nie zapomnę -  dlatego też mszczę się podając tę informację do wiadomości publicznej :P 
Znalazłam się i ja na fotce. W żółtej bluzce i kozakach, na szarym końcu, spóźniona - jak zawsze :)

2 komentarze:

  1. Ciekawe :) popieram takie kluby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zawsze intrygowały, a kiedy okazało się, że można dołączyć...

      Usuń