Recenzja SPOILerowa: „Talizman z jeziora”, Agnieszka Kumor
To pierwszy wpis, który
rozpocznie nowy cykl. W recenzji SPOILerowej będę zamieszczał moje zdanie o przeczytanej
książce, której recenzję tradycyjną można oczywiście znaleźć na moim blogu.
W recenzji SPOILerowej, jak sama nazwa mówi, zdradzam
zakończenie i inne ważne wątki, by móc bez poczucia winy podziwiać, tudzież
zmieszać z błotem ten czy inny pomysł autora.
Również Wy, jeśli przeczytaliście dany tytuł będziecie
mogli w komentarzach będziecie mogli bez obaw wyrażać swoją opinie typu „Nie
wierzę, że to właśnie on ją zabił…” Nie możliwe, że była córką szwagra swojego
przyszłego teścia, który okazał się jej zięciem” :)
Mam nadzieję, że mój pomysł
Wam się spodoba i będziemy sobie tu dyskutować o książkach do woli.
Źródło: http://demotywatory.pl/3185121/Irytujacy-sa-ludzie |
Ten wpis dotyczy „Talizmanu z jeziora”. Recenzja tradycyjna jest tutaj.
Jeśli
ją czytaliście to wiecie, że książka nie przypadła mi do gustu. Wspomniałam, że
w książce poruszonych było wiele wątków, to prawda było tam za dużo wszystkiego,
a za mało konkretów. Pisałam, że trochę
przypominało mi to Shreka, w którym możemy znaleźć postaci z różnych bajek - oczywiście w Shreku było to genialne, a w
Talizmanie z jeziora? Jedna wielka mieszanka, potwór z Lochness, którego
pilnowały psy groźne niczym cerber i trzeba było rozwiązać zagadkę jak u sfinksa.
To jakiś pastisz chyba był. No i skoro mogę tu zdradzić zakończenie, to od razu
powiem, że Emma i Thomas oczywiście
zostali połączeni i… zamienili się w łabędzie! Z kolei jeden z głównych bohaterów,
których misją właśnie było połączenie zakochanych okazał się być… kotem. Brakowało
tylko klowna.
Ktoś z was czytał? Chce się wypowiedzieć?
*** Będzie mi miło, jeśli po przeczytaniu zostawisz komentarz ***
Absolutnie genialny pomysł z takim podejściem do recenzji! :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Cieszę się, że się podoba :) Na razie jeszcze dyskusje nie szaleją, ale wiadomo, swoje muszę odczekać ;)
OdpowiedzUsuń