Szlakiem mazurskich legend
Jakiś czas temu pisałam o stosiku na urlop. Czytam, nie powiem, ale w końcu urlop to wypoczynek, tudzież zwiedzanie. Ale to się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie.
Na urlopie jestem z mężem, o tym, że gdzieś wyjedziemy i mniej więcej kiedy wiedzieliśmy już dawno - data była uzależniona od wolnego w pracy. Pozostawało pytanie gdzie? Musiało być niedaleko, bo czasu mało i szkoda godzin na podróż. Mieliśmy i zwiedzać i odpoczywać. I tu pomógł wujek Google i naprawdę miał dla mnie dobrą wiadomość.i
W ten o to sposób siedzę sobie teraz w restauracji (z dostępem do internetu) w Kruklankach, a na terenie tej i sąsiedniej gminy Pozezdrze wiedzie rowerowy szlak Legend Mazurskich. Szlak powstał na podstawie książki "Mazurskie Opowieści" Jadwigi Tressenberg.
Do zobaczenia jest 27 punktów. Przystanki brzmią tak, jak tytuły opowiadań. W każdym z tych miejsc znajdziemy rzeźbę nawiązującą do treści legendy i jej skróconą wersję. Relację (najprawdopodobniej w częściach), ma się rozumieć z dokumentacją foto i połączoną z recenzją książki zamieszczę tu w najbliższym czasie, ale wtedy, gdy będę miała lepszy dostęp do sieci.
Na razie widziałam 9 punktów, więc jeszcze jest trochę do zobaczenia. Gorzej, że te, które zostały są nieco dalej i plan był, by pojechać samochodem, a ten, jak na złość się popsuł.
Ps: Jak już zamieszczę pierwszą relację, to ogłoszę mały konkurs :)
Na urlopie jestem z mężem, o tym, że gdzieś wyjedziemy i mniej więcej kiedy wiedzieliśmy już dawno - data była uzależniona od wolnego w pracy. Pozostawało pytanie gdzie? Musiało być niedaleko, bo czasu mało i szkoda godzin na podróż. Mieliśmy i zwiedzać i odpoczywać. I tu pomógł wujek Google i naprawdę miał dla mnie dobrą wiadomość.i
W ten o to sposób siedzę sobie teraz w restauracji (z dostępem do internetu) w Kruklankach, a na terenie tej i sąsiedniej gminy Pozezdrze wiedzie rowerowy szlak Legend Mazurskich. Szlak powstał na podstawie książki "Mazurskie Opowieści" Jadwigi Tressenberg.
Do zobaczenia jest 27 punktów. Przystanki brzmią tak, jak tytuły opowiadań. W każdym z tych miejsc znajdziemy rzeźbę nawiązującą do treści legendy i jej skróconą wersję. Relację (najprawdopodobniej w częściach), ma się rozumieć z dokumentacją foto i połączoną z recenzją książki zamieszczę tu w najbliższym czasie, ale wtedy, gdy będę miała lepszy dostęp do sieci.
Na razie widziałam 9 punktów, więc jeszcze jest trochę do zobaczenia. Gorzej, że te, które zostały są nieco dalej i plan był, by pojechać samochodem, a ten, jak na złość się popsuł.
Tytuł legendy i przystanku: "Kokosze i pałac" |
Ps: Jak już zamieszczę pierwszą relację, to ogłoszę mały konkurs :)
Nominowałam Cię do Liebster Blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dopiero zaczynam, więc to dla mnie naprawdę miłe wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń