Patronat Szufladopółki - Horror na Roztoczu 2 - Insomnia, (recenzja cz.3)
Przedostatnia część recenzji "Horroru na Roztoczu 2. W kolejnej podsumowanie, a jeśli macie zaległości, to poprzednie znajdziecie tutaj:
Część 2
Piec - zawsze cię ogrzeje
Sylwia Błach i Łukasz Kiełbasa
W moim rodzinnym domu jest piec do ogrzewania centralnego. Kiedyś nawet udało mi się zagotować w nim wodę. Dobrze, że nie rozsadziło grzejników... Choć mini powódź mam na koncie.
Bohaterka opowiadania pt. "Piec" nie lubiła zimna. Zmarznięte dłonie i spowodowany zimnem ból w stawach wyganiały ją spod dającej namiastkę ciepła kołdry do kotłowni. Ale piec chyba nie lubił gospodyni domu. A może to ona źle się nim opiekowała?
Przerażający piec kojarzy mi się z dwoma filmami - jeden, wiadomo, klasyka gatunku i hit dzieciństwa - "Koszmar z ulicy wiązów" a drugi to wygrywający telewizję w święta - "Kevin sam w domu". Piec z opowiadania Sylwii Błach i Łukasza Kiełbasy może i nie miał budzącej grozę twarzy, ale hmm, nie chcielibyście mieć takiego w domu.
"Sylwester" - ale to była impreza...
Piotr Ferens i Łukasz Kiełbasa
W tym opowiadaniu mamy okazję przyzwyczaić się do bohatera. Polubić go, a nawet współczuć. A wierzcie mi, jest czego. Zaczyna się tak niewinnie. Ot, nastolatek wybiera się na imprezę sylwestrową. Wydaje wam się, że domyślacie się, co wydarzy się potem. No, właśnie, wydaje wam się, bo akcja toczy się dość zaskakująco. Autorzy również bardzo dobrze zbudowali nastrój, idealnie wręcz jak na krótką formę. Może było trochę krwisto, czego nie lubię, ale nie było to jednak takie nachalne.
A fabuła? Jak ze snu. Bynajmniej nie słodkiego.
"Zaraza" - ratuj się kto może!
"Pajęczak" - scenariusz na horror klasy C
Artur Jastrzębowski i Łukasz Kiełbasa
Jakie instynkty kierują człowiekiem? Co jesteśmy w stanie zrobić, by przeżyć albo ochronić najbliższych? Wszelkiej maści zarazy to dobry materiał na utwory - jak nie katastroficzne, to grozy czy postapo. Tajemnicze epidemie, nieuleczalne choroby, zarazy zamieniające ludzi w wampiry, zombie czy inne abby. Łukasz Kiełbasa pewnie obejrzał lub przeczytał coś z gatunku przed pójściem spać, skoro miał potem tak zeschizowany sen ;).
Lubię tego rodzaju pozycje, chociaż sceny rozrywania ofiar na strzępy oglądam przez szpary w palcach. Najbardziej interesuje mnie, co się dzieje z ludźmi, którzy się przed ową zarazą chronią. Jak się zmieniają, do czego są zdolni, jakie instynkty biorą nad nimi górę. Nie będę zdradzać fabuły opowiadania Artura Jastrzębowskiego i Łukasza Kiełbasy. Powiem tylko, że byli tam i zarażeni i z zarazą walczący...
"Pajęczak" - scenariusz na horror klasy C
Juliusz Wojciechowicz i Łukasz Kiełbasa
To
oczywiście moje subiektywne odczucie, ale człowieko-pająki (oprócz
Spidermana) szczególnie mnie nie pociągają. Pajęczak to opowieść o
pewnym wynalazcy, który, jak można się domyślić, nieco popłynął. Ja
takich historii nie kupuję, nawet jeśli pomysł wziął się ze snu. I może
właśnie dlatego i styl wydał mi się nieco słabszy. A może to po prostu
nie moja bajka.
"Niepokój" - czujesz go?
Edward Mara i Łukasz Kiełbasa
Skoro zbiór o sennych koszmarach, to przydałaby się senna klamra. Zarówno pierwsze jak i ostatnie opowiadanie (nie licząc jednego ekstra, o którym napiszę w podsumowaniu) ma podobny klimat. Bohater budzi się z uczuciem niepokoju. Wie, że siło mu się coś złego, ale nie potrafi sobie przypomnieć co. I tu się dzieje to, co zwykle dzieje się w horrorach (nie, to nie jest przytyk) - bohater postawia się dowiedzieć, co jest grane. Więc, nie bez strachu, idzie sprawdzić skąd dochodzi pewien tajemniczy odgłos. Jak to się skończy? Czy naprawdę rodzinny dom jest miejscem, w którym możemy czuć się bezpiecznie? W życiu pewnie tak. W opowiadaniach grozy - niekoniecznie ;).
I tak oto pokrótce zapoznałam Was z zawartością zbioru opowiadań Horror na Roztoczu 2 - Insomnia. Niebawem pojawi się jeszcze wpis podsuwający, w którym wspomnę o "gratisowym" opowiadaniu. Bądźcie czujni.
Nie znam opowiadań, ale robią niezłe wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę ciekawy zbiór :)
UsuńNa pewno po przeczytaniu którejś z tych części nie mogłabym zasnąć przez kilka dni i w ogóle wszędzie widziałabym przeczytane sceny czy postacie. Horrory to nie dla mnie - mam za dużą wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie wyobraźnia nie powstałaby ani ta ani inne książki. Może wykorzystasz swoją? :P
Usuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Brzmi groźnie 😃
OdpowiedzUsuńI jest groźnie :)
Usuń